wtorek, 29 marca 2022

Piąty

Klingenthal, 09.12.2021 r.

    Lindvik, chyba zapomniałeś, że my nie mamy o czym ze sobą rozmawiać wysyczałam. Chciałam go wyminąć i wejść do pokoju. Byłam zmęczona, potargana, pachniałam Fredrikiem. Nie miałam nastroju na użeranie się z tym pajacem. Nie dziś. Nigdy. Już wystarczająco zatruł mi życie swoją obecnością. Nie musiał mi dokładać, choć wiedziałam, że był takim typem człowieka, który nie przepuści okazji.
Czyżbyś zdążyła zapomnieć o wiadomości na temat Helene? zapytał. Ach! Więc o to chodziło.
Wysłałam ci ją jakiś czas temu, nie drąż tematu. Poza tym udzieliłam prawidłowej odpowiedzi na twoje kretyńskie pytanie. Przepuść mnie, do cholery Warknęłam.
Nie mogłem słuchać waszej wymiany zdań i postanowiłem cię zdenerwować oznajmił.
Nie musiałeś podsłuchiwać zirytowana przewróciłam oczami.
Nie będę z tobą rozmawiał na korytarzu mówiąc to szarpnął mnie za rękę i wciągnął do swojego pokoju. Czy on do reszty zwariował? Zlustrowałam wzrokiem pomieszczenie. Na jednym z łóżek leżała bluza Fredrika. Musiałam się ulotnić. Nie mieszaj w to Helene, jasne?
W co mam jej nie mieszać? Daj już spokój. Mogłeś się po mnie spodziewać takiej odpowiedzi byłam znużona jego obecnością. Działał mi na nerwy. I psuł je.
Masz rację. Ale nie spodziewałem się tego, że zaczniesz sypiać z Fredrikiem uśmiechnął się wrednie. Osłupiałam. Poczułam wzbierającą się we mnie złość. Chciałam go uderzyć. Chciałam zetrzeć z jego twarzy ten irytujący uśmieszek. Chciałam mu dopiec. Chciałam mu dokopać. Jego bezczelność nie znała granic. Udowodnił to po raz kolejny.
Nie ingeruj w moje życie seksualne, Lindvik. Brakuje ci bliskości? A może jesteś zazdrosny? zakpiłam. Cała się trzęsłam. Nie przewidziałam jego kolejnego ruchu. Przyparł mnie do ściany. Przygwoździł moje ręce. A ja zapomniałam jak się oddycha. Jego oczy ciskały we mnie gromy. Był zbyt blisko. Naruszał moją przestrzeń. Nie chciałam go w niej. Dlaczego więc nie potrafiłam go odepchnąć? Zbliżył się. Pachniał kawą i miętową gumą. Zakręciło mi się w głowie. Napięcie było wyczuwalne. Gęsia skórka zdobiła moje ciało. Iskry trzeszczały.
Zazdrosny? wycedził lustrując moją twarz wygłodniałym wzrokiem. Skupiłam uwagę na jego ustach. Szarpnęłam się. Bezskutecznie. Było mi gorąco. Wygięłam się, by nasze ciała były jeszcze bliżej. Postępowałam irracjonalnie. Nielogicznie. Straciłam rozum. Chciałam, by nasza przestrzeń złączyła się w jedno. Odsunął się. Poczułam się oszukana. Serce biło mi zbyt szybko. Moje spojrzenie było zamglone. Od czego? Od pożądania? Myślałaś, że cię pocałuję? Zaśmiał się szyderczo. Bawiła go moja zawiedziona postawa. Wiedział, że tego chciałam. Wiedział, że nie oparłabym się, gdyby zetknął nasze usta w pocałunku. Widział moją minę. Ekscytacja przerodziła się w zmieszanie. I wstyd. I zaskoczenie. Naprawdę? Pieprzysz się z Fredrikiem… Pieprzyłaś się z nim… Niech zgadnę, chwilę wcześniej, a teraz myślałaś, że cię pocałuję? Wiesz, co jest w tym wszystkim najlepsze? Mimo tego, że cię przeleciał, ty tego chciałaś. Pragnęłaś tego pocałunku. Widziałem twoje błagalne spojrzenie. Jesteś taka… Nieokiełznana, Iselin Śmiał mi się prosto w twarz. A może chciałaś, żebym też cię przeleciał? Wyszeptał mi do ucha. Nie mogłam się uspokoić. Odepchnęłam go od siebie.
Brzydzę się tobą, Lindvik powiedziałam zmierzając do wyjścia. Łzy zamazały mi widoczność.
To sobą powinnaś się brzydzić odparł i zamknął za mną drzwi. Miał stuprocentową rację.



    Silje ani słowem nie skomentowała mojego gwałtownego wtargnięcia. Wpadłam do łazienki, pozbyłam się ubrań i wskoczyłam pod prysznic. Odkręciłam kurek z gorącą wodą i czekałam. Czekałam aż zmyje ze mnie wstyd oraz poczucie winy. To nie byłam ja! Nie miałam zielonego pojęcia, co we mnie wstąpiło. Najgorsze w tym wszystkim było to, że naprawdę tego chciałam. Naprawdę myślałam, że Marius mnie pocałuje. Kiedy się odsunął poczułam bolesne rozczarowanie. Co było ze mną nie tak? Byłam zazdrosna o Fredrika, przy Mariusie odczuwałam chore pokusy. Z jednym sypiałam, a drugiego nienawidziłam. Czy na pewno? Strumień wody przyjemnie koił moje napięte mięśnie. Zmywałam z siebie zapach Fredrika. A z siebie pragnęłam wymazać obraz Lindvika. Jego usta tuż przy moich ustach. Jego spojrzenie. Coś w nim było. Nie wymyśliłam sobie tego. Przepełniał go gniew. Zazdrość o mnie nie wchodziła w grę. Zazdrość o Fredrika? Tym bardziej! Marius był Mariusem. Z pewnością kierowała nim jedynie złość na mnie. Chciał mi dopiec i udało mu się to. Ośmieszył mnie. Podeptał moją godność. Czułam do siebie obrzydzenie. Jak mogłam choć przez sekundę pomyśleć o całowaniu go, skoro chwilę wcześniej całowałam Fredrika? Nic mnie nie tłumaczyło. Mnie, ani mojego nielogicznego zachowania. Nienawidziłam Lindvika. Przez tę chwilę słabości znienawidziłam również siebie. Czy Marius nie mógł zostawić mnie, nas w spokoju? Fredrik był jego kumplem, a ja wrzodem na tyłku. Nie mogliśmy się unikać wiecznie, to było niemożliwe, ale powinniśmy stronić od swojego towarzystwa. Woda wciąż się lała, a ja poczułam uporczywy ścisk w żołądku. A jeśli Marius w przypływie złości, chcąc odreagować, powie Fredrikowi, do czego prawie między nami doszło? Komu uwierzyłby Fredrik? Koledze z drużyny, czy dziewczynie, z którą coś go niewątpliwie połączyło? Czy byłby w stanie uwierzyć w to, że będąc z nim chwilę wcześniej, desperacko szukałam ust innego? Zaklęłam pod nosem. Musiałam coś z tym zrobić. Postawić sprawę jasno. Wyjaśnić. Wytłumaczyć się. Ale przed kim? Przed Mariusem? Przed Fredrikiem? A może przed samą sobą? To wszystko było takie… Frustrujące. Silje również nie dawała mi spokoju. Kiedy zobaczyłam ją z Villumstadem, miałam ochotę ją uderzyć. Chciałam sprawić, by nie była obok niego, by z nim nie rozmawiała, by trzymała się od niego z daleka. To była zwykła zazdrość, czy chore przeświadczenie, że Fredrik należy do mnie? Że jest mój? To były bzdury. Był wolnym człowiekiem, miał prawo do wszystkiego. Podobnie jak ja. Usłyszałam otwierające się drzwi, szept i uginające się łóżko. Thea, czy Anna? Nie miałam ochoty na babskie pogaduszki. Chciałam być sama, by przeanalizować te stany i emocje. Dogłębnie. Ciasno oplotłam się puchatym ręcznikiem, rozczesałam mokre włosy.
Fredrik! pisnęłam. Moje ciało stanęło w ogniu. Co cię tu sprowadza? Wyjąkałam lustrując jego twarz. Uśmiechał się, trochę kokieteryjnie. Jego gorące spojrzenie działało tak, jak sobie tego życzył. Zapomniałam o istnieniu Silje. To był nasz moment, ta ulotność, to zrozumienie. Chciałam go. A on chciał mnie.
Przyszedłem życzyć ci… Wam dobrej nocy! I powiedzieć, że cieszę się z odnalezionego telefonu mrugnął do mnie, a ja się spłoniłam.
Emm… Tak, dziękuję ci za pomoc! wymamrotałam, jakby przyłapana na gorącym uczynku. Nie wiem, co bym bez ciebie zrobiła!
Nie doszłabyś… Do siebie, gdybyś myślała, że go zgubiłaś oznajmił z rozbrajającą szczerością. Przełknęłam ślinę. Marius mu nie powiedział. Na pewien czas byłam uratowana. Dłużej nie mogłam tego ciągnąć. Ale… Przecież nie grałam na dwa fronty. Chyba. Nagle przed oczami stanęło mi rozgorączkowane oblicze Mariusa. Pokręciłam głową. Fredrik. Nie Marius. Fredrik.
Masz rację odparłam lekko zbita z tropu.
Dobrej nocy, dziewczyny! pomachał nam i zniknął za drzwiami. Zabrałam z łóżka piżamę i szybko wróciłam do łazienki, by się przebrać. Serce biło mi jak oszalałe. Nie wiedziałam tylko z jakiego powodu.
Iselin… Czy ty i Fredrik…? spytała cicho Silje, gdy wyszłam z łazienki. Posłałam jej nieprzytomne spojrzenie.
Nie odpowiedziałam zbyt szybko. Nie mogłam jej powiedzieć. Nie ustaliliśmy niczego. Sami nie wiedzieliśmy. Silje… Czy ty coś do niego czujesz? Drżenie w moim głosie było wyczuwalne.
Ja? Chyba zgłupiałaś zaśmiała się nerwowo i odwróciła się do mnie plecami. Dobranoc, Iselin Wyjąkała. Zakryła twarz poduszką. Płakała? Miałam ochotę krzyczeć. Uwolnić się od wszystkich negatywnych emocji. Dać upust wszystkiemu. Zamiast tego opadłam na łóżko. Byłam zmęczona. Przytłoczona. Zagubiona. I brudna. Fredrik nie zasługiwał na takie traktowanie. Fredrik. Nie Marius. Marius. Nie Fredrik.


***

Witam!

Pisałam ten rozdział ponad miesiąc... W końcu się udało! Dobra wiadomość jest taka, że na Kaia próbuję napisać od ponad dwóch, także... Może już niedługo 😂
Jak żyć po sezonie? Ktoś, coś? Ja korzystając z tej okazji zapraszam na coś nowego! 😂 boje-sie-nas ^^ 


Pozdrawiam ;*